Kontakt

  1. pl
  2. de
  3. en
Kronika Miłomłyna - wyciąg

W związku z budową kanału, od 1 października br. rozpoczął się tu ożywiony ruch. Inspektor budowlany

i trzech pomocników wytyczali linie; kołodziejom, stolarzom i kowalom z Miłomłyna i okolic zlecono wykonanie taczek (krewny w linii bocznej wielkiego twórcy Herdera wykonał pierwsze koło do taczki),

a komisja oszacowała zużytkowane pod budowę kanału grunty.
15 października br., w dniu urodzin naszego Najmiłościwszego Króla, zamierzano rozpocząć budowę,

ale nie zakończono jeszcze prac przygotowawczych i dopiero 28 października można było wykonać pierwszy sztych łopatą. Ponieważ przedsięwzięcie to niesie ze sobą nieprzeliczone dobroczynne skutki dla całej okolicy, a też dla naszego Miasta, 28 października stał się dla Miłomłyna świętem, które tak oto przebiegało:
Już wczesnym rankiem widziało się 60 robotników (w następnych latach miano ich zatrudnić do dwóch tysięcy) śpieszących radośnie z taczkami i łopatami , w kierunku miejsca, gdzie powinna rozpocząć się praca. Do dziesiątej rano stawiło się wiele osób zamiejscowych i wyruszył pochód w takim oto porządku:
Kierownik budowy, inspektor budownictwa wodnego Steenke, prowadzony przez landrata Kuehnasta

z Ostródy i tutejszego superintendenta księdza Brachvogela, następnie kilku posiadaczy ziemskich

i urzędników, oficerowie stacjonujący garnizonem w Ostródzie, dostojnicy z Miłomłyna i Ostródy, za nimi magistrat i tutejsi rajcowie, miejscowe bractwo kurkowe, młodzież szkolna z nauczycielami oraz rzesza pozostałych widzów na wozach lub pieszo.


Przybywszy na miejsce, tuż przy ogrodach miejskich, można było zobaczyć punkt oznaczony flagami, gdzie kanał miał się rozwidlać na dwie odnogi, jedną biegnącą

w kierunku Ostródy, drugą w kierunku Iławy. Wszyscy zgromadzili się zatem wokół miejsca, gdzie miał być początek kanału. Tutaj najpierw superintendent Brachvogel wygłosił mowę w kontekście kościelnym i religijnym, stosowną do wydarzenia, prosząc wszechmocnego Boga o pomoc i wsparcie przy rozpoczęciu i wykonaniu

tego dzieła. Następnie landrat, Pan Kuehnast, przedstawił przebieg spraw związanych z budową od pierwszego pomysłu do stanu dzisiejszego; podziękował publicznie inspektorowi budownictwa wodnego, Panu Steenke, za niezmordowany zapał, z jakim ten zajmował się owym problemem, służąc zarówno państwu, jak i swoim bliźnim; nie zapomniał też wspomnieć zwłaszcza o przychylności i łaskawości naszego wielce czcigodnego Majestatu Królewskiego, który przyznając środki

na urzeczywistnienie tego niezmiernie kosztownego przedsięwzięcia, dał kolejny dowód, jak leży Mu na sercu szczęście poddanych; a potem poprosił kierownika budowy Steenke, by rozpoczął pracę.


Pan Steenke, po wygłoszeniu jedynie kilku stosownych słów, wyrażających również wdzięczność łaskawości Majestatu Królewskiego, dzięki której zlecono

mu wykonanie tej budowy, wziął przygotowaną łopatę i wykonał nią 3 sztychy; po nim uczynili to samo Pan landrat Keuhnast i miejscowy burmistrz Pan Sakolowski, oraz kilku innych obecnych. Skarbnik miejski, Pan Liedtke, przewiózł taczką jakieś 2 kroki dalej tę pierwszą wykopaną ziemię. W tym miejscu ma pozostać ona

na zawsze. Łopata, którą wykonano pierwszy sztych, ma być zaopatrzona w odpowiedni napis i przechowana w tutejszym archiwum.


Teraz ponownie wystąpił Pan landrat Keuhnast i na cześć Jego Królewskiej Mości wykrzyknął trzykrotnie entuzjastyczne "Hoch!", czemu radośnie zawtórowali wszyscy uczestnicy. Salwa bractwa kurkowego i huk dział uwzniośliły świętowanie tej chwili. Po odśpiewaniu jeszcze trzeciej zwrotki pieśni "Dziękujmy Bogu wraz", a po niej pruskiej pieśni narodowej "Chwała ci, w wieńcu zwycięscy", ruszyli wszyscy z powrotem we wcześniejszym porządku, ale robotnicy kontynuowali rozpoczętą pracę. Obiad, który urządził w swym domu kupiec, Pan Draeger, połączył gości w radosnym i wesołym nastroju aż do późnego wieczora, a zabawa taneczna zakończyła

tę uroczystość i dzień.”
 

 

17 czerwca 2018

Powrót